Fluorocarbon – kiedy i jak stosować ?

Hej. Dziś na tapetę chciałem wrzucić temat fluorocarbonu. Jest to materiał stosunkowo nowy w wędkarstwie, ale w mojej ocenie obowiązkowy. Najczęściej stosuję go w połączeniu z plecionką ale... po pierwsze nie zawsze, po drugie – nie zawsze z plecionką :)

Generalnie podstawową zaletą stosowania przyponów z fluorocarbonu jest jego odporność na przetarcia. Przekonałem się o tym najmocniej na Dunajcu, gdzie kamieni jest niezliczona ilość. Fluorocarbon Mikado Jaws 0,18 mm pozwolił mi na wyjęcie brzany o długości 74 cm a siła tej ryby w porównaniu ze wszystkim co miałem do tej pory na kiju była fenomenalna. Kiedy przyjrzałem się końcówce przyponu, zauważyłem że jest mocno sfatygowany starciami z głazami i żwirem, a mimo to – dałem radę zapakować rybę do podbieraka.

Fluorocarbon który daje radę i który możemy Wam polecić - Fluorocarbon Mikado Jaws

Drugą ważną cechą naszych przyponów jest ich niska widoczność, co pozwala przechytrzyć ostrożne ryby, zwłaszcza w przejrzystej wodzie. Jest to moim zdaniem konieczność przy gatunkach takich jak klenie czy okonie. Najczęściej stosuję tam miękki materiał przyponowy Daiwa Prorex Fluorocarbon FC Leader o grubości 0,16mm, który ma najwygodniejszą szpulę jaką miałem okazję używać. Pominąłem wątek boleni, bo tu preferuję naturalnie większą średnicę – w granicach 0,30 – 0,35mm. Wśród początkujących wędkarzy krążą mity, jakoby fluorocarbon tej grubości chronił przed obcinką w przyłowach pajków, co jest niemal bezzasadne. Owszem, zdarzało mi się wyjąć nieduże szczupaki z całym "kajteszkiem", a fluorocarbon miał lekkie "ryski" od zębów, ale wg mnie to czysty fuks, że zęby tylko lekko dotknęły ten materiał, znacznie częściej kontakt kończył się utratą przynęty. Dlatego w przypadku łowisk z dużą ilością szczupaczków stosuję przypony z cienkiego wolframu jak np przypony od Jan-Tex. Podobnie montuję zestaw z droższymi od gum twitchami, tylko stosuję mocniejsze wersje tego artykułu.

Daiwa Prorex Fluorocarbon FC Leader oraz przypon wolframowy Jan-Tex

Najgrubsze przypony fluorocarbonowe jak np. przypon 1 mm od Vis Vangen nadal nie są w 100% odporne na zęby tłustych mamusiek, ale podejmuję to ryzyko w przypadku gum w rozmiarach 18cm+. Najczęściej nie są połknięte w całości i przypon jest nie tknięty, po każdym braniu uważnie go oglądam i w przypadku stwierdzenia jakiegokolwiek uszczerbku – wymieniam na nowy. Twitche i jerki lubią sztywny tytan żeby się nie plątać o kotwiczki, toteż tutaj w pełni ufam marce SPRO i ich przyponom wolframowym np. SPRO 1x1 40cm 15kg MATTE BLACK 4621-202.

Przypon fluorocarbonowy od Vis Vangen oraz przypon wolframowy SPRO

Pamiętać należy o tym, że różne fluorocarbony lubią różne węzły w połączeniu z plecionką, sami musicie to sprawdzić w miarę energicznym testowym pociągnięciem po zawiązaniu. Agrafkę bezpośrednio do plecionki zawiązuję najczęściej na zestawie sandaczowym. Po prostu mam na Odrze tak dużo zaczepów, że nie chce mi się wiązać za każdym razem przyponu. Chyba że mówimy o zestawie drop shot. Tutaj sama plecionka nie nada się do utrzymania ciężarka zaciskowego, który będzie się po niej ześlizgiwać. Do takiego zastosowania lubię trochę sztywniejsze materiały takie jak np. Fluorocarbon Super Hard 0,45 mm od Savage Gear.

Do zestawów typu drop shot sprawdzi się Savage Gear Super Hard Fluorocarbon 50m 0.45mm 10,70kg

Wspomniałem już kiedy używam i kiedy nie używam fluorocarbonu z plecionką, teraz w ramach ciekawostki napomknę o tym kiedy stosuję ten materiał z żyłką. Jak już zacząłem ten wpis o mojej pierwszej brzanie – nie napisałem, że złowiłem ją metodą muchową. W tej dyscyplinie króluje żyłka, ale muszkarze którzy szurają nimfami po kamienistym dnie wiedzą, że żyłka nie jest aż tak odporna na przetarcia i sięgają właśnie po fluorocarbon.

Moim zdaniem sięganie po takie przypony to niemal same zalety, osobiście stosuję minimum 50 cm odcinki, często nawet metrowe. Jedyną wadą z jaką się spotkałem jest tak zwane pękanie na węźle z linką główną i tu są 2 metody radzenia sobie z tym. Po pierwsze – testowanie różnych węzłów i stosowanie tego który najlepiej się nam sprawdzi, ważne jest dokładne i precyzyjne wykonanie "supła". Po drugie – stosowanie krętlika jako łącznik, co z kolei wymaga dużej koncentracji podczas wędkowania, aby ten nie dostał się w przelotki.

Pozdrawiam, Maciej