Jak to jest z odrzańskim sandaczem? Opis zwyczajów życiowych sandacza - wędrówki pokarmowe i rozrodcze.
Jak zapewne wielu z Was wie nasz sklep internetowy nizel.pl oraz nasz zespół pochodzi z miasta Szczecin (zachodniopomorskie). Niniejszy blog jest opisem zwyczajów życiowych sandacza na przykładzie lokalnych uwarunkowań terytorialnych. Dla tych z Was, którzy mieszkają blisko nas będzie to okazja do spojrzenia z ciekawej perspektywy na łowiska jakie mamy w okolicy, a dla tych którzy są spoza terytorium Szczecina będzie to, mam nadzieję, zachęta do odwiedzin naszego wspaniałego regionu i możliwości wędkarskich jakie on oferuje.
Wody systemu Odry w Szczecinie i jego okolicach są jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym), polskim jesienno-zimowym łowiskiem sandacza. Skąd ta ryba się bierze, skoro poza tym sezonem, pod względem sandacza wody te się niczym nie wyróżniają?
System Odra-Dąbie-Zalew Szczeciński i Kamieński-Zatoka Pomorska, to wielki kompleks w którym przemieszczają się sandacze. Odbywają wędrówki pokarmowe i rozrodcze i w zależności od roku, rocznika i warunków potrafią śmigać we wszystkie strony. Wyobraźcie sobie że nasze, zachodniopomorskie sandacze pływają w Bałtyku do odległości 15 mil od brzegu! Dlaczego to robią? Otóż cały ten system połączonych ze sobą zbiorników jest olbrzymim domem wielkiej i zróżnicowanej populacji morskiego sandacza. W tym domu ma on swoje korytarze, kuchnie oraz sypialnie. Co prawda sandacz to nie troć ale wiele lat ewolucji tego gatunku w naszych wodach wytworzyło adaptację do panujących warunków w postaci wędrówek, które skutkują jednym z największych przyrostów wagowych sandacza w Polsce.
Przedstawię Wam w sporym uproszczeniu zwyczaje tej populacji
W sporym uproszczeniu, ponieważ sandacz jest rybą bardzo kapryśną. Jego zachowanie jest od wielu lat badane przez ichtiologów a pomimo to ciężko uchwycić reguły i zjawiska które na to zachowanie wpływają. Ogólne zasady biologii sandacza są znane ale ryba ta potrafi zaskoczyć i zachować się inaczej niż wszelka dostępna wiedza przewiduje. Po prostu jest zbyt wiele zmiennych i wszystkich mechanizmy nie są do końca poznane. Dodatkowo dużym problemem jest obserwacja tej skrytej ryby w tak wielkich akwenach. Badania nad naszymi sandaczami są bardzo zawiłe, a wyniki ich nie zawsze jednoznaczne, więc opiszę Wam tylko podstawowe i najbardziej oczywiste elementy wędrówek naszych sandaczy.
Małe sandacze, które oczywiście przychodzą na świat tylko w wodach słodkich (Zalewy, Dąbie, Odra), w znacznej mierze już w tym samym roku odbywają swoje pierwsze wędrówki na Bałtyk - do największej sandaczowej kuchni. W tej kuchni stołują się także starsze roczniki, włącznie z rybami, które są dojrzałe płciowo. Oczywiście ryby te nie przebywają w jednym miejscu i mają różne upodobania czasowe co do żerowania w Bałtyku. Mniejsze, niedojrzałe potrafią kilka razy w ciągu roku przemieszczać się między Zalewami (kuchnia nr 2) oraz wodą słoną. Ryby w akwenie Zalewów, Dąbia i Odry mają świetną bazę pokarmową w okresie wiosny i jesieni, wtedy jest tam mnóstwo pokarmu. Kiedy lato nagrzewa wody zbiorników do nawet 27 stopni, wszystko co żywe ucieka na Bałtyk. Tam w chłodniejszej i żyznej wodzie zarówno białoryb jak i drapieżniki znajdują najlepsze warunki do żerowania i wzrostu.
Sandacze dorosłe – te które nas wędkarzy najbardziej interesują, oprócz klasycznych wędrówek pokarmowych, odbywają także wędrówki rozrodcze. W Bałtyku można je spotkać przez cały rok z wyłączeniem okresu rozrodczego. Wiosną wpływają do wód słodkich gdzie dochodzi do tarła.
Mamy więc do czynienia z wielką, trudną do określenia biomasy, populacją sandacza, która w tym wielkim obszarze przemieszcza się w różne strony i różnym celu. Taki jest prawdziwy obraz sandacza.
My jako wędkarze widzimy tylko niewielki (acz bardzo istotny) fragment rocznego cyklu życiowego sandacza
Tym ważnym fragmentem jest zimowanie sandaczy i ma ono miejsce w sandaczowej sypialni - Szczecinie. W okresie, gdy na Bałtyku zaczynają szaleć jesienne sztormy, woda się schładza i zaczyna brakować pożywienia, część ryb (nie tylko sandaczy) rusza wtedy na południe. Wody zalewów i Dąbia dają rybom możliwość znalezienia jeszcze sporej ilości pokarmu. Kiedy robi się zimno i spada metabolizm ryb a silne wiatry mocno wzburzają płytkie wody zalewów, ryby zaczynają szukać zimowisk. Zazwyczaj w głębokiej Odrze pierwszy pojawia się białoryb. Zwłaszcza gdy zaczyna mocno wiać charakterystyczne jest pojawianie się dużej jego ilości – znają to dobrze wędkarze z odcinka między Trasą Zamkową a Mostem Długim. Często gdy wiatr słabnie, białoryb rozprasza się i rozpływa po Odrze i Roztoce Odrzańskiej. Za białorybem pojawiają się drapieżniki. Sandacze potrafią spływać się w małych ławicach ale w szczycie migracji na zimowisko wpływają w potężnych stadach. Każdy z wędkarzy wie że w Szczecinie na sandacza im gorsza pogoda – tym lepsza. To właśnie pogoda sprawia że pojawiają się one u nas tak licznie. Oczywiście zimowanie w przypadku sandacza to nie letarg. Ryby mają okresy żerowania i potrafią po okolicznych wodach odbywać długie wędrówki – wtedy intensywnie je łowimy.
Są też momenty stagnacji, kiedy niestety nieruchliwe sandacze często stają się ofiarami przypadkowych ale też celowych podczepień przez wędkarzy. Zdarzają się także dłuższe wędrówki w trakcie zimowania. Typowym przykładem była jesień 2019 roku. Na przełomie października i listopada do Szczecina spłynęło się już sporo sandaczy. W wędkarskiej braci zapachniało wspaniałymi połowami. Niestety przyszło duże ocieplenie i zdecydowana większość tego stada ruszyła w górę rzeki. Ryby opuściły spokojne, ale mało obfite w pokarm w tym okresie wody Szczecina i zaczęły intensywnie żerować na całym odcinku wzdłuż Międzyodrza. W Szczecinie zrobiło się „słabo” ale wędkarze z Gryfina byli zadowoleni. Niestety cały zeszłoroczny szczeciński sezon okazał się mało łowny.
Niemniej u szczecińskiego sandacza mamy jedną, najważniejszą pod względem połowów zasadę, którą powinien każdy wędkarz, polujący na mętnookie zapamiętać:
Nie ma zimy, nie ma zimowania, nie ma sandaczy!
Pamiętajcie że żadna ”amerykańska wielosezonowa prognoza pogody” nie powie Wam jaka będzie zima tego roku. Powie Wam to szczeciński sandacz.
Niestety obecny sezon także nie zapowiada się na razie kolorowo, więc kupujmy zimową odzież, dokarmiajmy ptaki, zmieniajmy opony na zimówki, może przyciągniemy w końcu zimę do Szczecina, a razem z nią pojawią się piękne zandery. W międzyczasie zapraszamy Was do odwiedzin i zakupów w naszym sklepie internetowym nizel.pl. Znajdziecie tam wiele naprawdę skutecznych, ręcznie robionych przynęt wędkarskich na sandacza, szczupaka, bolenia i wiele innych ryb. W naszej ofercie są także inne artykuły wędkarskie klasy premium.
Serdecznie zapraszamy !