Jesień - czas polowania na duże szczupaki.
Wielu miłośników łowienia drapieżników czeka z utęsknieniem na jesień. W końcu jak tu nie czekać, jeśli wiąże się z nią tak wiele wspaniałych okoliczności. Złota polska jesień to czas, gdy roślinność zanurzona zaczyna powoli obumierać, trzciny żółkną, a woda wyraźnie się klaruje. Te wszystkie okoliczności dają rybom sygnał, że nieubłaganie nadchodzi zima - czas nabierać masy.
Jesień od lat kojarzy mi się z łowieniem szczupaków, inne drapieżniki pobudzone tym samym impulsem także doskonale żerują, jednak to król wód jest moim jesiennym numerem jeden. Poszukując prawdziwego cętkowanego kabana, jak zwykle, staram się jak najlepiej określić miejsce, w którym najłatwiej o nasze spotkanie. W zależności od charakterystyki zbiornika szczupaki będą zajmowały różne miejsca, lecz schemat ich zachowania będzie do siebie dość mocno zbliżony. Tak, więc w tym tekście postaram się Wam przedstawić kilka ogólnych rad, które zwiększą Wasze szanse na spotkanie z prawdziwym królem wód.
Gdzie szukać szczupaków?
Jesień to czas bardzo intensywnych zmian, z tygodnia na tydzień, czasem nawet z dnia na dzień ryby potrafią przesuwać się coraz głębiej. Co rzecz jasna związane jest ściśle z temperaturą wody. Po pierwszym znacznym spadku temperatury powietrza, ryby nie decydują się na takich ruch od razu, ponieważ woda potrzebuje znacznie dłuższego czasu, by również się ochłodzić. Poza tym, w płytszych strefach wciąż występuje masa pokarmu, który zatrzymuje białoryb. To właśnie mój ulubiony czas! Płytkie łowienie od zawsze sprawiało mi najwięcej frajdy, jest przede wszystkim dużo bardziej widowiskowe, a tańczący na ogonie szczupak to wspaniały widok. W tym okresie najwięcej uwagi poświęcam górkom, wypłyceniom, płytkim blatom i nierzadko trzcinowiskom, tudzież obszarom kapelanów. Nie jest to czynnik niezbędny, jednak doskonale jeżeli tym miejscom towarzyszy roślinność podwodna, taka jak np. kępy rdestów. W przypadku, gdy na łowisku, na którym łowię takie miejsca nie przynoszą efektów (choć najczęściej tak, aż do późnej jesieni), skupiam swoją uwagę na spadkach głębokości znajdujących się w pobliżu wyżej wspomnianych miejscówek. Z każdym dniem tętniące na stokach życie schodzi coraz niżej, by pod koniec jesieni zająć miejsca w dołkach, w których spędzi zimę. Określenie miejsc i głębokości to często klucz do sukcesu.
Jakie przynęty szczupakowe będą najlepsze?
Chcąc dobrać się do największych osobników występujących w wytypowanych przeze mnie miejscówkach staram się używać przynęt dość selektywnych, choć najczęściej nie do przesady. I pomimo, że bardzo lubię prawdziwe kotlety to najczęściej korzystam z przynęt średniej wielkości. W przypadku wyboru przynęt gumowych zdecydowanie najchętniej używam rozmiarów 16-30cm, jeśli mniejszych to muszą być wyjątkowo krępe. Oprócz gum moim drugim najczęstszym wyborem są jerki, a te stosuje w rozmiarach 12-18cm. Oprócz nich na agrafce lądują spore (14-20cm) woblery twitchingowe i swimbaity oraz streamery. Wielkość wabika powinna być wystarczająco duża, by zainteresować drapieżnika. Rzadko kiedy, duże ryby w tym okresie uganiają się za maleńkimi wabikami, ponieważ podczas ataku tracą cenne kalorie. Ta teoria wpisuje się idealnie w schemat jesiennego polowania na szczupaki. Dobierając odpowiedni wabik dużo uwagi przykładam także do jego kształtu i koloru. Staram się dostosować taki, który jak najbardziej przypomina naturalny pokarm. Poza tym kolor wabika wybieram pod przejrzystość wody oraz warunki oświetleniowe. Dążąc do tego, by moja przynęta była dobrze widoczna.
Mocny sprzęt na szczupaka to podstawa
Na temat sprzętu nie chciałbym rozpisywać się zbyt mocno, ponieważ mój wybór zależny jest od przynęt jakie aktualnie używam. Są to wędziska, które dają mi pewność skutecznego zacięcia, czyli takie o dużej mocy i górnym ciężarze wyrzutu przynajmniej 80g, najczęściej 130-180g. Linkę główną stanowi plecionka o średnicy 0.20-0.28mm w zależności w jakich warunkach łowię, jeśli na płytkiej wodzie to preferuje grubsze, które pozwolą mi wydostać rybę z roślinności, natomiast na znacznych głębokościach (dopóki nie używam wielkich przynęt) stosuje trochę cieńszą, by jej opór nie przeszkadzał w prowadzeniu i detekcji brań.
Jak prowadzić przynęty aby zainteresować szczupaka?
Pora na kilka słów na temat prowadzenia. Standardowo wpływając na miejscówkę najpierw sprawdzam czy, któryś z osobników nie jest bardziej agresywny od reszty prezentując wabiki bardzo szybko i agresywnie. W przypadku braku kontaktu, przystępuje do najczęściej stosowanego przeze mnie w tym okresie prowadzenia dużych przynęt, czyli dość monotonnego, jednostajnego i powolnego prowadzenia. Taki sposób prezentacji urozmaicam o przerwy i delikatne odskoki, wykonując krótkie podbicia nadgarstkiem. Takie zmiany staram się stosować w potencjalnych miejscach ustawienia ryb. Zawsze próbuje sobie wyobrazić co dzieje się z moją przynętą i dlaczego co dokładnie skusiło rybę do ataku. Prowadząc w wyżej wspomniany sposób imituje rybę, która co jakiś czas wykonuje bardzo nienaturalny ruch, po którym zaczyna opadać, pokazując, że jest słaba i niezdolna do ucieczki. Szczupak, który nie musi zbytnio uganiać się za pożywieniem i dostanie „pod nos” przynętę, która wygląda naturalnie i nie da rady uciec często decyduje się na wyeliminowanie jej ze środowiska.
Prawdziwe jesienne żarcie właśnie nadchodzi, więc wędki w dłoń i czas poszukać prawdziwego króla.
Na stronie naszego sklepu Nizel.pl znajdziecie tysiące najlepszych przynęt szczupakowych - serdecznie zapraszamy do zakupów.
Kacper Dowksza
Nizel Team