Szczupakowe gumy i muchy, które Cię nie zawiodą
Cześć!
W poprzednim wpisie wspomniałem o swoich faworytach wśród przynęt twardych na szczupaki, gdyż to właśnie takie dominują w moich pudełkach, niemal na wszystkie poławiane przeze mnie gatunki ryb. Nie da się jednak w przypadku szczupaków i sandaczy pominąć przynęt miękkich, dlatego chciałem podzielić się z Wami moim ulubionym repertuarem skutecznych i sprawdzonych wabików na zębate mamuśki z rzek i jezior.
Producenci gum prześcigają się w promowaniu swoich nowości i gdybym miał mieć wszystkie rodzaje, kolory i wielkości gum szczupakowych, prawdopodobnie nie dał bym rady części z nich nawet wrzucić do wody, dlatego trzeba kupować tylko te, w które wierzymy i będziemy ich po prostu używać. Ja, mimo że łowię głównie woblerami i na gumy nie mam spektakularnych efektów, to jestem przekonany o uniwersalności i skuteczności swoich zasobów.
Takim moim największym "must have" jest Cannibal od SG w rozmiarach 15 lub 17,5 cm. Ten model ma swoich fanów i antyfanów ale ilości ryb które skusił do brania są niepoliczalne. Ładnie pracuje już przy bardzo niskim obciążeniu a wybór kolorystyczny jest bardzo uniwersalny. Ja miałem kilka ryb na kolor motor oil, który przy chłodniejszej wodzie robi się niemal fioletowy. Pracuje ogonem nawet w bardzo wolnym opadzie a w mniejszych rozmiarach przyławia całkiem fajne okonie.
Niezawodne Cannibal Shad w kolorach Lemon Craker, Motoroil UV, Chartreuse Pumpkin
Ważne jest, żeby mieć w pudełku smukłą ciut większą gumę w kolorach szczupakowych. Kanibalizm w tym gatunku to sprawa bardzo powszechna i już miałem okazję wyciągać z przełyku niezbyt dużej ryby bullteeza 18cm w kolorze natural pike, toteż dokładam do pudełka rozmiar 24cm. Mocnym atutem tego produktu jest wyraźna i ładna praca nawet całkowicie bez obciążenia. Jeżeli jednak jesienią stosuję tam ołów, to tylko w postaci balancerów na brzuchu, w moim odczuciu bardziej przypominają one wtedy naturalną ofiarę starszych od siebie przedstawicieli tego gatunku łowców niemal doskonałych.
Bullteez Shadtail w kolorach Natural Pike, Baltic Pike, Its Pike
Trzecim rodzajem pokarmu naszych majowych, długo wyczekiwanych szczupaków są płocie, leszcze i wzdręgi. Doskonałe imitacje tych ryb tworzy wielu producentów i w tym temacie nie mam swojego faworyta. Jeżeli nie dzieje się nic na Jerki to zamiennie korzystam z Ricky the Roach od Westina, MFT Roach oraz Płoci od Sewro Custom Baits. Nie ma za dużej przynęty na szczupaka, ogranicza nas tylko ciężar wyrzutu kija, natomiast rozmiary tych przynęt powinny się fajnie dopasować do sprzętu którym dysponujemy.
Szczupakowe kilery Ricky the Roach od Westina, MFT Roach od Mikado oraz Płoć od Sewro Custom
Czasami jest tak, że to nie rodzaj wabika a jego kolor ma decydujące znaczenie. Wtedy pojawia się on – cały na niebiesko-zielono – Swing Impact FAT od Keitech w kolorze electric chart. Jest to rakieta widoczna z daleka i od dłuższego czasu obserwuje się sporą agresję ryb drapieżnych na widok właśnie takiego zestawienia barwników. Sam rzucałem nim dosłownie kilka minut w tym maju i wymiarowy pajk w podbieraku mi wylądował.
Swing Impact Fat w kolorze LT Electric Chart
Ten akapit poświęcę nieco innej przynęcie – mianowicie szczupakowej muszce. Jest to rękodzieło coraz bardziej popularne w świecie spinningu. Można je poprowadzić na każdej głębokości i prowadzić podobnie jak przynęty gumowe. Ich przewagą jest to, że niemal nic nie ważą co w maju, kiedy często szukamy szczupaków na płytkich wodach ma ogromne znaczenie a długą muchę podamy tą samą wędką co niewielką gumę, przez co nasz sprzęt nabiera uniwersalności. Przyznam, że na ostatnim wypadzie gdzie używałem muszki w kolorze biało-różowym o długości 25 cm nie wcięłem dwóch pięknych brań pod nogami sporych ryb, za to ledwo wymiarowych szczurków poprzedniej wiosny udało się na nią wyjąć sporo. Nie umiem wytłumaczyć dlaczego wszystkie uderzenia ryb które miałem w duże streamery (tak też nazywamy muchy szczupakowe) były atomowe, kiedy w inne przynęty potrafiły ledwo co delikatnie dziubać, ale uznaję to za ich kolejną konkretną zaletę.
Dwa pewniaki, Predator Red White od Predator Fly Manufacture oraz Streamer Pink White z pracowni Henry's Baits
Ostatnim rodzajem przynęt miękkich o których napiszę są tak zwane twistery. Jakoś osobiście nie mam do nich wielkiego przekonania i do tej pory nie używałem ich jakoś namiętnie. Całkiem niedawno jednak wpadły mi w ręce Drago 18cm marki Zastawa Baits i kusi mnie żeby je wypróbować. Jest coś w tej długiej ogonowej pracy, co prowokuje pajki do ataku w tego typu gumach, a Zastawa Baits udało się wykonać produkt który zaczyna fajnie kręcić już przy bardzo małym obciążeniu, toteż z czystym sumieniem polecam je na początek każdemu kto się zastanawia nad zakupem właśnie takiego rodzaju wabików.
Szczupakowe twistery Drago od Zastawa Baits
Moim kolejnym hitem na majowe i letnie łowienie jest nieduży, ale kapitalnie zaprojektowany pod hak offsetowy – Shadteez Hollow od Westina. Uwielbiam nim obrzucać najbardziej zarośnięte miejsca, w których kotwice, czy zwykłe główki jigowe zbierały by trzciny, grążele i glony. Właśnie Hollowem wytargałem z trzcin pierwszą rybę tego sezonu a jego największym atutem jest pusty korpus. Do offseta stworzono wiele produktów, ale tylko on jest tak miękki, że ryzyko pustego brania jest najmniejsze wśród konkurencji. Na kolejn plus – z hakiem offsetowym można nim jerkować, lekko podszarpując ucieka na boki, na minus – mały rozmiar i duże ryby mogą nie być nim czasami zainteresowane.
ShadTeez Hollow w najpopularniejszych kolorach Green Tomato, Headlight i Bling Perch
Jak już wspomniałem na wstępie, przynęt miękkich jest dużo dużo więcej, niż jestem w stanie wymienić, miałem brania i wyciągałem szczupaki na różne inne gumy których nie wymieniłem w tym krótkim wpisie ale nie o to chodziło, żeby przedstawić wszystkie. Fajnie jest mieć po prostu szeroki repertuar jeżeli chodzi o rodzaje wyglądu i nadawanej pracy, kwestia kolorystyki to jednak najczęściej indywidualna sprawa danego łowiska/pogody/preferencji wędkarza. Do tego roku nie poświęcałem temu gatunkowi zbyt wiele uwagi, ale zawsze coś udaje się wydłubać, stąd moje przekonanie o skuteczności repertuaru przynęt miękkich w moim pudełku :)
Z wędkarskimi pozdrowieniami – Maciej Kurpisz :)