Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Troć - morskie srebro

2022-02-23
Troć - morskie srebro

Trocie to ryby, które mają niezwykle uzależniającą moc. Taką niewidzialną siłę przyciągania, która tuż po skończonym wypadzie każe nam znów wrócić nad wodę. Nie tylko sama ryba jest w tym przypadku bardzo wciągająca, ale również okoliczności polowania na nią. Chyba każdy z nas lubi wyzwania, a wszystko co towarzyszy troci można śmiało określić właśnie takim mianem. W poniższym artykule znajdziecie kilka cennych rad, które przybliżą Was do spotkania z tą fantastyczną rybą oraz pomogą się na nie przygotować. Nadchodzi najlepszy czas na morskie srebro, więc serdecznie zapraszam Was do lektury.

Sprzętowe słowo wstępu przy łowieniu morskiej troci

Tym razem artykuł zacznę od innej strony niż zwykle – od strony sprzętowej. Sprzęt, którego używa się do połowu tych ryb odgrywa ogromną rolę i powinien charakteryzować się kilkoma określonymi cechami. Musi być na tyle mocny, by z dalekiej odległości zaciąć i utrzymać rybę, której siłę ciężko porównać do innych znanych nam mieszkańców wód. W parze z mocą musi jednak iść również odpowiednie – pełne ugięcie, czyli akcja paraboliczna lub pół-paraboliczna. Jednymi słowy taka, która zamortyzowanie częstych zrywów, zmian kierunku oraz licznych akrobacji powietrznych, które stanowią jedną z najbardziej rozpoznawalnych cech żywego morskiego srebra. Podczas doboru odpowiedniego wędziska oraz kołowrotka warto również zwrócić uwagę na wagę oraz odpowiednie wyważenie całego zestawu. Nieodzownym elementem łowienia tych ryb jest wykonywanie setek rzutów każdego dnia, najczęściej na znaczne odległości. Krótko mówiąc, źle dobrany zestaw po kilku godzinach łowienia mocno da o sobie znać bólem ramion i pleców, a także sporym dyskomfortem, a przecież nie o to w tym chodzi.

Jaka wędka na morską troć?

W mojej przygodzie z „plażowaniem” miałem w dłoniach kilkanaście różnych wędzisk i dzięki temu wyszczególniłem powyższe cechy oraz dane, którymi powinniście kierować się podczas wyboru wędziska dla siebie. Wybierając się na trocie, najlepiej wybrać wędziska dedykowane właśnie tej rybie i w zależności od indywidualnych preferencji dobrać najbardziej odpowiedni dla siebie zestaw. Do łowienia nad polskim morzem, najbardziej uniwersalnym wędziskiem, będzie takie o długości oscylującej w okolicy 3m. Z powodzeniem możecie używać również tych trochę krótszych, jednak 2,70m to raczej dolna granica. Podczas słabych warunków pogodowych, oraz niesprzyjającym wietrze, krótsze wędziska dość znacznie przyczynią się do utraty odległości rzutów. Górny ciężar wyrzutowy, najlepiej, jeśli wynosi od 28 do 40g. Moim najczęstszym wyborem są wędki o długości 3m i c.w. do 30g, a obecnie model Westin W4 Spin, właśnie o takich parametrach.

Wędka Westin o długości 3m i c.w. 10-40g to jedna z wielu propozycji dostępnych w sklepie Nizel do połowu morskiej troci.

Kołowrotek na morską troć

Wracając do wcześniej wspomnianego kołowrotka, również musi on charakteryzować się odpowiednimi cechami. Przede wszystkim mocą i wytrzymałością. Nie musi być wyjątkowo lekki, ponieważ ma za zadanie odpowiednio wyważyć cały zestaw, w którego skład wchodzi długie wędzisko, jednak dobrze jeśli jest możliwie najlżejszy. Doskonale jeśli jest dodatkowo uszczelniony lub przystosowany do słonej wody, jednak jeśli nie to nic nie szkodzi. Zasolenie polskiego morza jest na tyle małe, że wystarczy kołowrotek po każdym łowieniu przepłukać pod ciepłą wodą z kranu i wszystko będzie działało jak należy. Najlepszym wyborem są kręcioły w rozmiarze 4000, osobiście jestem fanem marski Shimono i mam do niej pełne zaufanie, jednak wiele kołowrotków pozostałych firm również spisze się doskonale. Pamiętajcie jednak o ważnej zasadzie – kołowrotki podczas łowienia z plaży naprawdę nie mają łatwego zadania i na tym elemencie całej układanki nie warto oszczędzać. Moim najczęstszym wyborem jest Shimano Stradic FL oraz Ultegra FC, z trochę niższej półki cenowej użytkowałem również model Sahara oraz Daiwa Legalis LT, które również przyczyniły się do wygrania starcia z niejedną trocią i służą mi do dziś.

Kołowrotki Shimano to od lat kwintesencja jakości i niedościgniony wzór dla wielu producentów. Ultegra FC w rozmiarze 4000 to doskonałą propozycja do połowu morskiej troci.

Plecionka na morską troć

Wybierając linkę główną dostosowuję ją do miejsca, w którym łowię, zawsze jest nią plecionka. Na piaszczystych miejscach używam cieńszych, a łowiąc na kamieniach rzecz jasna mocniejszych wartości, te wynoszą 0.12mm-0.16mm. Ilość splotów, to kwestia osobistych preferencji, jednak jeśli nie przeszkadza Wam szum na przelotkach to polecam 4 splotową, która daje większą wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne. Przydaje się to zwłaszcza na kamieniach, jeśli podwodnych zawad w wodzie nie ma, a priorytetem jest odległość 8 splot zdecydowanie wygra. Zaznaczę po raz kolejny, w morskim łowieniu nie ma co oszczędzać na produktach słabej jakości, każdy błąd może słono kosztować. Całość zestawu kończę 50-90cm odcinkiem fluorocarbonu o średnicy 0.37mm. Chroni nasz zestaw przed skałami i wszystkimi ostrymi przeszkodami.

O ubiorze wędkarza przy połowie morskiej troci słów kilka...

Pisząc o sprzęcie nie mogę zostawić Was bez kilku słów o ubiorze. Komfort termiczny jest szalenie istotną kwestią i warto mieć go na uwadze szykując się na każdy wypad w solankę. Nie wyobrażam sobie komfortowego łowienia w morzu bez odpowiedniej jakości bielizny termicznej oraz kilku warstw ubrań które mają za zadanie dogrzewać nas podczas dreptania w miejscu na jednej ze skał. Zbawieniem okazują się ciuchy z wełny merino, a tym którzy jeszcze jej nie wypróbowali serdecznie polecam. Mówiąc o komforcie nie sposób nie wspomnieć o dobrych spodniobutach, brodząc w morzu nie ma miejsca na pomyłki, każdy błąd lub brak sprzętowy może zakończyć się co najmniej przeziębieniem. Stojąc kilka-kilkanaście godzin w solance pojęcie „za ciepło” praktycznie nie istnieje, więc naprawdę warto zainwestować w dobrej jakości odzież termiczną i spodniobuty. Nie muszą być neoprenowego, choć to nie zaszkodzi, najważniejsze, by były w pełni szczelne i zapewniające swobodę ruchów, szczególnie stóp. Zbyt ciasne buty równają się wyjściu z wody co kilkadziesiąt minut w celu rozgrzania się i przywróceniu odpowiedniego krążenia, a przecież jesteśmy tam po to, aby łowić a nie biegać jak pingwiny po plaży. Uzupełnieniem do całości powinna być wodoszczelna i chroniąca przed wiatrem kurtka, którą najlepiej dodatkowo spiąć pasem neoprenowym, co uchroni Was przed nieoczekiwanym wlaniem się wody do woderów w przypadku utraty równowagi lub niespodziewanej większej fali. Warto również zabrać ze sobą okulary polaryzacyjne, które uchronią Was przed kamieniami oraz dziurami, a także pozwolą zauważyć odprowadzające przynętę ryby. Czasem, gdy wodą przy brzegu jest mętna, nieoceniony okazuje się kijek, którym możecie sprawdzić to co znajduję się pod nogami.

Wybór przynęty na troć

Wszystko dobrane pozostało jedynie wyselekcjonować odpowiednie przynęty. Dostosowując wabiki kieruję się wiedzą na temat pożywienia ryb, oraz tym co zaobserwuje pływającego przy brzegu. W zależności czy są to cierniki, tubisy, śledzie czy też bezkręgowce dostosuję przynętę, którą najczęściej jest dalekosiężna wahadłówka, w raczej naturalnych kolorach, jednak przy delikatnie trąconej wodzie lub słabym oświetleniu lubię założyć coś znacznie lepiej widocznego. Moim liderem wśród przynęt jest Westin In-line f360 w srebrno oliwkowym kolorze, to przynęta bez, której nad morze się nie wybieram. Doskonale sprawdzają się również inne trociowe klasyki takie jak Salty czy Somet, od lat jestem również fanem naszego polskiego rękodzieła i bez kilku „Bodziasów” w pudełku również się nie ruszam. Oprócz barwy i kształtu "blachy" ważna jest również jej lotność i tempo opadu. Na wietrzne warunki lub bardzo daleko oddalone miejscówki preferuję przynęty przystosowane do rzucania na największe dystanse i tu moim liderem jest Westin D360. Warto jednak pamiętać, że bardzo istotne jest tempo pracy i opadu. Powinno być ono uzależnione od aktualnej temperatury wody i aktywności ryb. Przy zimnej wodzie jednostajne zwijanie w „boleniowym" tempie nie zdaje się zbyt dobrze, a dużo lepiej ryby reagują na powolne zwijanie z przerwami i odskokami, chociaż oczywiście występują od tego odstępstwa. Z zasady, jednak czym cieplej tym tempo może być znacznie szybsze, a czasem właśnie dopiero to kusi ryby do ataku, zwłaszcza w bardzo czystej wodzie, gdy ryby mogą się dokładnie przyjrzeć przynęcie. Swoje przynęty praktycznie zawsze zbroję w system in-line, który minimalizuje szansę na utratę bałtyckiego srebra, które często jest na wagę złota.

Woblery Westin na morską troć to dla wielu wędkarzy jedne z najlepszych przynęt przy połowie tego gatunku.

Kiedy i gdzie wybrać się na morską troć?

Morskie trocie w Polsce łowimy od grudnia do końca kwietnia. Mój ulubiony i najlepszy okres na brodzenie przypada na końcówkę tego sezonu, gdy temperatura wody delikatnie wzrośnie, a w strefie przybrzeżnej podwodny świat zacznie na dobre ożywać. Cieplejsza woda powoduje, że ryby są znacznie szybsze, silniejsze i bardziej aktywne. Próbując złowić jakikolwiek gatunek staram się zrobić wszystko co w mojej mocy, by zmaksymalizować szansę na powodzenie. Łowiąc srebra, nie jest inaczej. Wszystkie ryby drapieżne łączy jedno, gromadzą się w miejscach, gdzie znajduje się ich naturalny pokarm lub schronienie, a najlepiej dwa na raz. Występowanie pokarmu także nie jest dziełem przypadku. Doskonałym tego typu miejscem są wszelkiego rodzaju kamieniste rafy, które obfitują w pokarm i schronienie dla ryb. Takie miejsca to pewniaki.

Bodziasy to najwyższej jakości przynęty handmadowe do połowu morskiej troci. Są dostępne w sklepie Nizel w wielu wersjach rozmiarowych i kolorystycznych.

Trocie występują  wzdłuż całego wybrzeża i na piaszczystych plażach również, możemy je łowić, jednak w tej kwestii warto podpytać się bardziej doświadczonych kolegów po kiju, gdzie znajdują się lepsze miejscówki. Wybierając czas i miejsce na wypad warto również wziąć pod uwagę prądy oraz kierunek i siłę wiatru. Nie chodzi tu tylko o to, że nie da się w niektórych warunkach łowić, a na pewno nie komfortowo i bezpiecznie, ale wiąże się to z występowaniem pokarmu oraz stopniem zmącenia wody. 

Trocie unikają mocno trąconej wody, a jeżeli już w niej pływają to na obrzeżach w poszukiwaniu łatwego pokarmu, z reguły jednak trzymają się w wodzie czystszej. Doskonałym scenariuszem jest południowy wiatr, który daje komfort łowienia i następuje po kilku dniach łagodnego północnego, który nawiewa pokarm i ryby w stronę wybrzeża. W celu oceny przejrzystości wody najlepiej użyć dobre okulary polaryzacyjne, które pokażą z daleka kolor wody. Jedną z najlepszych rzeczy jaką można zrobić po wytypowaniu wstępnych miejsc jest wejście na najwyższe punkty w ich okolicy. Często daje to całkowicie inne spojrzenie na wodę, ukazują się rzeczy, które są nie do zauważenia z poziomu wody, jak daleko położone rafy, wypłycenia, czy zmiany poziomu zmącenia wody. Szukając troci preferuję zdecydowanie aktywne obławianie jak największego obszaru, jeśli łowię ze znajomymi, każdy z nas zakłada odmienną przynętę i penetrujemy wybrzeże w celu znalezienia ryb. Jeśli się to udaje wszyscy obławiamy obszar, w którym był kontakt, przynęty najczęściej zmieniamy stosunkowo rzadko i jest to bardziej uwarunkowane pogodą. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy jestem przekonany o typowej stołówce i branie to kwestia napłynięcia ryb lub ich uaktywnienia. Podczas łowienia troci kluczową, jak nie najważniejszą rolę stanowi właśnie ich zlokalizowanie. W tym celu moje oczy bezustannie wędrują po tafli wody wypatrując spławiających się ryb i rybożernych ptaków, wszystkiego co może być wskazówką. Warto patrzeć nie tylko daleko lecz również pod same nogi i to nie tylko po to, by nie zaliczyć kąpieli w solance, poprzez niezauważony kamień. Stojąc w wodzie staram się wypatrywać odprowadzających przynętę ryb i wszystkich organizmów, które mogą stanowić ich pożywienie. Trocie pływają zazwyczaj w niedużych ławicach i zauważona ryba, tudzież odnotowane branie mogą zwiastować kolejne kontakty.

Mam nadzieję, że wiedza zebrana w tym artykule pomoże Wam w kolejnych wypadach w poszukiwaniu morskiej troci lub pomoże zacząć tę wspaniałą przygodę. Kolejne kilka słów o morskim srebrze tuż po kwietniowym wypadzie na Bornholm. Połamania i do zobaczenia nad wodą.

Kacper Dowksza

Nizel Team

Zaufane Opinie IdoSell
4.90 / 5.00 3711 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-10-03
Jak zwykle w sklepie Niżeli wszystko na najwyższym poziomie
2024-10-03
Profesjonalne podejście do Klienta, Szybka Wysyłka, Towar Najwyższej Klasy. Polecam
pixel