Wszystko co dobre kiedyś skończyć się musi, a mam tutaj na myśli sezon gdzie mogłam beztrosko łowić szczupaki na pięknych mazurskich jeziorach. Koniec grudnia to właśnie ten moment gdzie trzeba schować swój sprzęt szczupakowy zabezpieczyć łódkę i wyczekiwać wiosny.

Myślicie sobie że to już koniec z rybami aż do maja? Oczywiście że nie bo jeśli zima na Mazurach pozwoli to zabieramy się za łowieni okoni spod lodu. Polecam spróbować każdemu kto jeszcze nigdy nie próbował łowić na lodzie. Klimat jaki tam panuje jest całkowicie inny od tego, który panuje latem, ale też nie można zapominać, że łowienie z lodu jest bardzo niebezpieczne chociaż zdrowy rozsądek i trochę wiedzy pozwoli Wam śmiało wyruszyć na swoją pierwszą przygodę i spróbować złowić swojego pierwszego okonia.

Jak się przygotować do łowienia zimowych okoni na lodzie?

Bezpieczeństwo na lodzie to podstawa. Jeśli lód ma już bezpieczną grubość i jest możliwość wejścia to nie możemy zapomnieć o takich rzeczach jak dobry kombinezon wypornościowy, kolce czy np. gwizdek. Jeśli macie taką możliwość to najlepiej wybierzcie się na taką wyprawę z drugą osobą, która pomoże Wam się wydostać z wody w razie wpadnięcia. Wiem że są też osoby, które uwielbiają chodzić samemu w tym wypadku warto wziąć linę i przywiązać się np. do jakiegoś drzewa. To że lód ma odpowiednią wytrzymałość do wejścia na brzegu nie oznacza, że jego grubość będzie identyczna na całej rozciągłości jeziora.

Sprzęt do łowienia okoni spod lodu

W ostatnich latach seryjni producenci znacznie poszerzyli swoją ofertę produktów przeznaczonych do łowienia spod lodu. Oprócz szerokiego wyboru wędzisk znajdziemy także niewielkie kołowrotki, przynęty i inne przydatne akcesoria.

Jeżeli chodzi o mnie to mam wędkę do łowienia na mormyszkę, a także taką która bardziej nadaje się do łowienia błystką, ale w moich sankach na lodowe wyprawy nie zabraknie też takiej klasyki jak bałałajka. Są dni kiedy jedno się sprawdza lepiej od drugiego, więc warto mieć możliwość wyboru.

Wędkę w jaką się zaopatrzyłam do łowienia błystką to St Croix Avid gdzie podpięty mam kołowrotek Shimano Sedona 500 z żyłką o grubości 0.16mm. Wędka bardzo przypomina klasyczny blank spinningowy tylko jest o wiele krótsza. Jeśli jednak uważam, że lepiej  sprawdzi się tego dnia łowienie mormyszką to bawię się wędką Fenwick Elite Tech ICE w modelu UL, a kołowrotek jaki mam podpięty to Shimano Sienna oraz żyłka Gamakatsu o grubości 0,10mm.

Większe osobniki okoni znajdują się przeważnie na głębokich partiach wody. Przygotowując swoje wędkarskie pudełko na zimowe wyprawy nie może w nim zabraknąć cięższych blaszek, które bez problemu opadną w głębsze partie wody.

Jeśli chodzi o łowienie bałałajką to mamy tutaj już naukę cierpliwości. Zestaw złożony z mormyszki najczęściej wzbogacamy o przynętę naturalną np. ochotkę co ma za zadanie skutecznie zachęcić do ataku pobliskie drapieżniki lub ryby spokojnego żeru jak np. sieja. Po zanurzeniu mormyszki na odpowiedniej głębokości pozostaje nam jedynie delikatnie wprawić ją w drgania i czekać. Bałałajka nie pozwala nam zwinąć szybko żyłki na szpulę zatem przy braniu ryby wyciągamy swoją zdobycz przy pomocy własnych rąk.

Jestem osobą, która raczej woli łowić na ciężko i łowienie na bałałajkę to raczej nie do końca moja bajka, ale znam wielu zimowych wędkarzy, którzy osiągają bardzo dobre wyniki przy użyciu tego sprzętu zza wschodniej granicy.

Miejsce do łowienia na lodzie

Po wytypowaniu odpowiedniego miejsca na tafli jeziora staram się od razu wywiercić sobie nie jeden przerębel a kilka bo mechaniczne wiercenie otworów na lodzie bywa hałaśliwe.

Okonie są bardzo płochliwymi rybami dlatego warto szukać miejsca z dala od innych amatorów „białego” wędkowania.

Pamiętam sytuację gdzie udało się połowić duże okonie siedząc we dwoje w ciszy. Po krótkiej chwili obok naszego miejsca pojawiło się kilku ciekawskich wędkarzy którzy wiercili dziurę za dziurą. Okonie w jednym momencie zniknęły z ekranu echosondy i takie właśnie sytuacje dają mi dużo do myślenia.

Echosonda na lodzie to bardzo przydatne urządzenie. Spłoszona raz ryba może przed długi czas nie zjawić się w okolicy naszego przerębla, dlatego oszczędzamy dzięki temu bardzo dużo czasu. Zimowe dni są bardzo krótkie dlatego warto wykorzystać swój czas spędzony na lodzie maksymalnie efektywnie.

Duże okonie łowione spod lodu

Efektywny w moim przypadku są bardzo porównywalne zarówno na błystkę jak i na mormyszkę może z lekkim wskazaniem na mormyszkę połączoną z ochotką.

Przynętę opuszczam na samo dno i podnoszę dosłownie na 5cm do góry i opuszczam powtarzając całą sekwencję kilka razy. Kolejno obławiam wyższe partie wody podnosząc przynętę coraz wyżej i wyżej. Czasami robię to dosyć agresywnie a innym razem bardzo powoli. Staram się dopasować styl połowu pod aktualnie panujące warunki i zwyczaje ryb. Były dni kiedy w ciągu kilkunastu minut udało się mi złowić ponad dziesięć pięknych garbusów. Echo wyraźnie pokazało wówczas całą dużą ławicę okoni, które po chwili odpłynęły pozostawiając moje miejsce pustym przez wiele następnych godzin.

Zdarzają się też takie nieuniknione  sytuacje jak przyłów szczupaka o ile on nie przetnie żyłki to hol jest naprawdę niesamowity i potrafi trwać nawet bardzo długą chwilę w zależności na jaki zestaw łowimy oraz jak wielki jest nasz osobnik na końcu zestawu.

Tej zimy udało się wejść na lód już kilka razy. Przyjemnie było sprawdzić swoje stare miejsca. Klimat w Polsce jest o tyle chimeryczny, że nie da się przewidzieć z dużym wyprzedzeniem kiedy grubość lodu będzie bezpieczna do połowu. Łowienie na lodzie ma jednak dla mnie swój magiczny urok i niepowtarzalny klimat, dlatego tak bardzo z każdym rokiem wyczekuję tych naprawdę mroźnych i bezwietrznych dni kiedy mogę zapolować na dużego zimowego okonia.

Życzę Wam grubego i bezpiecznego lodu.

Pozdrawiam serdecznie
Aleskandra Alex – Nizel Team

sklep spinningowy Nizel.pl