Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

Wędkarstwo muchowe – początki

2024-02-05
Wędkarstwo muchowe – początki

Witam wszystkich pasjonatów wędkarstwa po raz kolejny.

Tym razem pisze mi się nieco trudniej aczkolwiek z jeszcze większą przyjemnością. Trudniej, bo w temacie który obrałem na tapet, sam jestem świerzakiem. Przyjemniej, dlatego że nowa dla mnie metoda mocno mnie wciągnęła.

Od kiedy pamiętam, w wędkarstwie najbardziej interesował mnie spinning czyli połów głównie ryb drapieżnych. Aktywne poszukiwanie ryby, spacerowanie nad brzegami jezior i rzek, czasami brodzenie, dawało mi poczucie relaksu pomimo fizycznego zmęczenia. Od kilku lat intensywnie nabierałem doświadczenia i wiedzy w tym zakresie, ale ciągle mi czegoś brakowało. W 2021 roku kupiłem budżetową wędkę z kołowrotkiem o ruchomej szpuli. Tak – postanowiłem spróbować wędkarstwa muchowego. Zaczęło się od kilku dni samodzielnej nauki machania nad brzegami Odry i kilku przypadkowych płotek. W 2022 roku podjąłem pierwsze próby złowienia klenia mniejszej rzece, ale z racji ubogiego repertuaru przynęt, skończyło się na całkiem sporych uklejach i bardzo małych kleniach. Rok obecny za to potraktowałem poważnie. Skorzystałem z pomocy kolegi Michała Juszczaka, który wykazał się ogromną cierpliwością w korygowaniu mojej pamięci mięśniowej po tych kilku godzinach nieprawidłowego machania wędką muchową. Do tej pory mam ogromne problemy z double haul, przez co brakuje mi nieco dystansu oraz kontroli nad zestawem przy mocniejszym wietrze. Sucha mucha daje mi teraz dużo radości z brania upatrzonych ryb, chociaż te największe i najpiękniejsze trafiałem na tak zwaną "wymuszoną". Chociaż nie były to giganty, jestem z nich na prawdę mega dumny. Po jako takim ogarnięciu powierzchniowej wersji tej metody, przyszedł czas na nimfę. Rzeki w okolicy, poza Odrą mamy skromnej wielkości, więc póki co w grę wchodziła głównie metoda żyłkowa. Okazało się to dużo prostsze do opanowania niż sądziłem i (uwaga – tu jedna z nielicznych wskazówek w tym artykule) radzę ewentualną samodzielną naukę zaczynać od tego, a do suchej muchy podchodzić wyłącznie z kimś, kto ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, żeby później nie męczyć się ze złymi nawykami.

Kleń na suchą muchę WP SEDGE HACKLED OLIVE 

 Metoda muchowa, a zwłaszcza nimfa – mocno odmieniła moje postrzeganie wody. Okazuje się, że ryb pozornie bezrybne odcinki kryją sporo sztuk. Na kilka wypadów udało się złowić kilkadziesiąt ryb w miejscach, gdzie na spinning trafiałem ich najwyżej kilka. Do brania udawało mi się skusić raczej nieduże sztuki, ale jest to dobra prognoza na przyszłość – pstrągi i lipienie rosną całkiem szybko więc już kolejny rok powinien przynieść progres. Większość gatunków ryb, w tym moje ulubione pstrągi, w dużej mierze żywi się różnego rodzaju owadami, których w rzekach pływa niezliczona ilość. Tak jak w przypadku łowienia drapieżników na spinning, w muszkarstwie ważne jest imitowanie naszym wabikiem aktualnej podstawy żywieniowej celu naszej wyprawy. Najtrafniejszym i najbardziej znanym przykładem jest okres rójki jętki majowej – wielu spinningistów w tym okresie ma w tym czasie słabsze wyniki z tej przyczyny, że potokowce skupiają się na najłatwiejszym i najefektywniejszym sposobie odżywiania.

WP SEDGE HACKLED OLIVE #14 BL SM00014

Niestety w tym roku nie było mi dane być nad wodą w momencie, kiedy występowało to piękne zjawisko, ale liczę na to, że rok 2024 będzie łaskawszy. Czasami bywa też, że dla odmiany, z ciekawości lub z innych, nieznanych mi przyczyn – ryby mają ochotę zjeść coś innego – stąd kilka ciekawych egzemplarzy trafiłem na imitację jętki jeszcze sporo przed okresem kiedy powinienem te muchy podawać. Dlatego uważam, że nawet nie posiadając encyklopedycznej wiedzy na temat owadów, ryb i sprzętu , można osiągać mniejsze lub większe sukcesy nad wodą, z egzotycznie wyglądającym w naszym kraju zestawem wędkarskim.

Sezon 2024 zamierzam jeszcze rozszerzyć odrobinę o niedużego streamera. Jeżeli mi się spodoba – prawdopodobnie zaopatrzę się w kolejny zestaw wyższej klasy do dużych szczupakowych much, którymi bardzo lubię łowić za pomocą spinningu. Brania nawet niedużych ryb są wyjątkowo mocne i budzą sporo emocji, a hol na blanku muchowym to czysta przyjemność.

Pstrąg złowiony na muchę własnej produkcji cieszy najbardziej

Sztuczne muchy można kupić lub ukręcić samodzielnie. Sam używam przynęt własnej produkcji i Wędkarskiej Polski Dariusza Furgoła dostępnych na Nizel.pl - uważane są przez wielu za solidnie zawiązane i bardzo skuteczne, osobiście mam ich sporo w pudełku, ale nie tylko. Cenię też wyroby Jurka Bolanowskiego, którego brązka dała mi największego lipienia. Od kilku tygodni próbuję też samodzielnie kręcić nimfy i część z nich, dała mi już po kilka ryb, co daje duży powód do radości. Przynęty wykonane samodzielnie w teorii powinny być tańsze o koszty produkcji, jednak inwestycja w różnorodność materiałów, narzędzia i czas poświęcony na taką małą manufakturę sprawia, że odradzam kręcenie tym, którym nie sprawia przyjemności takie monotonne i precyzyjne dłubanie drobnymi promieniami piór, nićmi itp. Mnie osobiście bardzo to relaksuje, pozwala zanurzyć się w klimacie wędkarstwa nie wychodząc z domu, kiedy na przykład pogoda nie pozwala wybrać się na ryby.

Pstrąg potokowy w moim przypadku zawsze wraca do wody (C&R)

Poza testami jakie prowadzę na sztucznych muchach często nad wodę zabieram inne rozwiązania pozwalające na ogarnięcie tych wszystkich przynęt czyli pudełka. Pudełka muchowe Mikado to jedne z moich ulubionych. Cenię je za swoją niezawodność i przystępną cenę. Jednym jakie udało mi się ostatnio zabrać na wędkarski wypad było pudełko Mikado muchowe 130x90x40mm BLACK UAM-062A i przyznam, że są solidnie zrobione, wygodne, nie zgniatają sucharów, zdarzyło mi się je kilka razy upuścić na taflę wody i nie szły od razu pod powierzchnię (łapałem je zbyt szybko by sprawdzać deklarowaną wodoszczelność), co jest mega atutem, ponieważ bardzo często brodzimy łowiąc w rzekach metodą muchową i takie nieprzyjemne zdarzenia mogą mieć miejsce.

Pudełko muchowe Mikado 130x90x40mm BLACK UAM-062A

W kwestiach sprzętowych, chciałem jeszcze pochwalić żyłkę Gamakatsu – mocna, na tyle sztywna, że się nigdy nie skręca, nie ma pamięci i jest na tyle miękka, że węzły robi się wygodnie.

Żyłka Gamakatsu Super G-Line 150m 0.12mm

Podsumowując wędkarstwo muchowe jest dla mnie dobrą metodą tzw. "odskocznią od spinningu", a w określonych warunkach niezastąpioną. Chcąc rozwijać się wędkarsko każdy powinien poszukać rozwiązania, które pozwoli realizować się w tej jakże wspaniałej pasji jeszcze mocniej. Dla mnie jest to właśnie mucha, a może dla Ciebie będzie to feeder lub inna forma połowu ryb. Zachęcam do eksperymentowania i poszukiwań :)

W skrócie opisałem swoje skromne doświadczenia z tej wyjątkowej metody łowienia ryb. Jest to piękno i kontakt z naturą w najbardziej wymagający, ale i satysfakcjonujący sposób. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i być może do zobaczenia nad wodą.


 

Maciej Kurpisz

Polecane

Zaufane Opinie IdoSell
4.90 / 5.00 3881 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-11-09
Wszystko ok ,polecam
2024-10-31
Wszystko było ok
pixel